Wyszukaj publikacje zawierające tekst:
 
wersja do druku
Syndyk między młotem a kowadłem.
Rzeczpospolita z dnia 30.09.2004r.
Syndyk między młotem a kowadłem
Słaba znajomość lub niezrozumienie przepisów prawa upadłościowego wśród urzędników skarbowych powoduje wszczynanie licznych postępowań karnych skarbowych przeciwko syndykom. Czy znowu sądy będą musiały rozstrzygać niepotrzebne spory?
Wyznaczony na mocy postanowienia o ogłoszeniu upadłości syndyk staje się z mocy prawa pracodawcą dla zatrudnionych przez upadłego pracowników. Jeżeli upadły był płatnikiem podatku dochodowego od osób fizycznych z tytułu wypłacanych pracownikom wynagrodzeń, to na podstawie art. 31 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych z 26 lipca 1991 r. miał obowiązek obliczyć i pobrać zaliczki na podatek dochodowy od pracowników. Zgodnie zaś z art. 38 cytowanej ustawy, kwoty pobrane winien przekazać do 20. dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczki. Po ogłoszeniu upadłości wymienione obowiązki obciążają syndyka.
Fakt ogłoszenia upadłości może zdarzyć się każdego roboczego dnia miesiąca. Oczywiste jest zatem, że czasem ma miejsce w dniu wypadającym pomiędzy dniem wypłacenia przez pracodawcę wynagrodzeń a dniem wymagalności zapłaty zaliczek z tytułu podatku od wynagrodzeń.
W ocenie urzędów skarbowych, jeżeli osobą odpowiedzialną za terminowość rozliczeń po ogłoszeniu upadłości stał się syndyk, to przy braku wpłaty daniny należnej od wypłaconych przez upadłego wynagrodzeń w określonym w ustawie terminie właśnie jemu, na podstawie art. 9 § 3, w związku z art. 77 § 2 kodeksu karnego skarbowego, należy przypisać sprawstwo zaniechania wpłaty. W konsekwencji przeciwko syndykom wszczyna się postępowania karne skarbowych i im przedstawia zarzuty. Praktyka ta jest dość powszechna, chociaż świadczy ewidentnie o braku znajomości lub niezrozumieniu regulacji prawa upadłościowego i naprawczego, będącego oczywiście lex specialis w stosunku do regulacji powszechnie obowiązujących.
Według art. 61 prawa upadłościowego i naprawczego "z dniem ogłoszenia upadłości majątek upadłego staje się masą upadłości, która służy zaspokojeniu wierzycieli upadłego". Zaspokojenie owo może się odbyć jedynie zgodnie z art. 342 ustawy, w drodze podziału funduszów masy upadłości (podatki i inne daniny publiczne ustawodawca przewidział do zaspokojenia w kat. 2). Bezsporne jest, że obowiązek zapłaty kwoty należnej zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych, od wypłaconych przed dniem upadłości wynagrodzeń, jest zobowiązaniem upadłego. Bez znaczenia będzie tu okoliczność, iż termin płatności tego zobowiązania miał wypaść po ogłoszeniu upadłości, gdy majątek upadłego objął już we władanie syndyk.
Na mocy przepisu art. 91 pkt 1 cytowanej ustawy "zobowiązania pieniężne upadłego, których termin płatności świadczenia jeszcze nie nastąpił, stają się wymagalne z dniem ogłoszenia upadłości". W związku z tym spornego zobowiązania syndyk nie może potraktować jako zobowiązania masy upadłości i nie wolno mu go spłacić, nawet gdyby dysponował wystarczającymi środkami finansowymi. Spełnienie tego świadczenia mogłoby narazić syndyka na zarzut niestaranności, a to, zgodnie z treścią art. 160 ust. 3 prawa upadłościowego i naprawczego, zagrażałoby mu odpowiedzialnością za spowodowaną w ten sposób względem wierzycieli szkodę.
Wszczęte już postępowania karne skarbowych będą absorbować sądy i bez tego przeciążone nadmiarem pracy. Koszty nieuzasadnionych, a przez to zbędnych postępowań pokryje skarb państwa, czyli my wszyscy.
Wiadomo, że nieznajomość prawa szkodzi. Żałować należy, że jak dotychczas szkodzi chyba wszystkim oprócz niefrasobliwych urzędników.

Mirosław A. Kamiński
Autor jest syndykiem, członkiem Stowarzyszenia Praktyków Prawa Upadłościowego i Likwidatorów, rzecznikiem prasowym Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów